"Zawsze staną po stronie tego, kto atakuje ich państwo". Mocne słowa o opozycji
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości był we wtorek gościem Magdaleny Ogórek w audycji "W samo południe" na antenie Polskiego Radia 24. Tematem rozmowy była sytuacja na granicy polsko-białoruskiej i reakcja na nią Unii Europejskiej.
– Zajmujemy się sytuacją na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej, czyli sprawą Białorusi oraz tym, co ma miejsce w relacjach między tym państwem a Wspólnotą – powiedział Karol Karski. Europoseł nie krył zadowolenia z postawy Komisji Europejskiej i pozostałych frakcji w Parlalencie Europejskim wobec tej kwestii.
Jak podkreślił, działania polskiego rządu zyskują znaczące wsparcie. – Wiemy, że jesteśmy członkami Wspólnoty, w której można liczyć na wsparcie innych. Otrzymujemy słowa podziękowania za to, co Polska czyni w tym zakresie – powiedział.
"Zawsze staną po stronie tego, kto atakuje ich państwo"
Zupełnie inaczej europoseł postrzega postawę sił opozycyjnych w kraju. – Opozycja w swojej dużej części zawsze stanie po stronie tego, kto zaatakuje ich państwo. Staną wokół Putina, Łukaszenki czy innych. I właśnie wtedy, kiedy mamy do czynienia ze sporem granicznym, Polska opozycja również stoi po stronie każdego, tylko nie własnego państwa. Zastanawiam się, czy łatwo jest żyć z taką konstrukcją psychiczną – powiedział Karol Karski.
Stan wyjątkowy przedłużony
W czwartek Sejm wyraził zgodę na przedłużenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią o 60 dni. Za głosowało 237 posłów, przeciw było 179, a 31 się wstrzymało. Przed głosowaniem odbyła się burzliwa debata w Sejmie. Politycy opozycji zarzucali rządzącym, że nie ma żadnych podstaw do kontynuowania stanu wyjątkowego, a zabieg ma służyć tylko i wyłączeniu ograniczeniu dostępu mediów do tego, co dzieje się na granicy z Białorusią.
Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG skierowano żołnierzy.